Przed wyjazdem na urlop porządkuję papiery, robię na dysku miejsce na nowe zdjęcia. Znajduję takie perełki i po raz kolejny mam ochotę znaleźć jakieś bóstwó, któremu mogłabym podziękować za naszą trudną (bo kilometry), fantastyczną (bo ludzie), absurdalną (bo TAK!) bifurkację. Ale to chyba po prostu my sami. :) |
1 paź 2011
Bo zawsze może być lepiej. :)
by Meg at 12:51
Labels: hermetyczne
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 comments:
Prześlij komentarz