14 lis 2007

I słuszną jest rzeczą, że płacą mi za psucie

Bo trzeba być mną, by w kompaktowej idiotenkamerze pobrudzić matrycę (nie, nie rozebrałam jej na części, by sprawdzić, czy w środku jest krasnoludek).
Bo trzeba być mną, by pół kubka herbaty wlać w klawiaturę. Po czym ostentacyjnie pójść do aneksu, wylać z klawiatury herbatę i położyć na kaloryferze, żeby wyschła. Śmiejcie się ile chcecie, wyschła i działa.
Bo trzeba być mną, żeby przytrzasnąć sobie palucha wielkimi drzwiami, po czym jechać 15 kilometrów do swojej przychodni, żeby dać się opatrzyć i prześwietlić. Bo wiecie, u mnie w pracy na każdym piętrze jest deska ortopedyczna. O taka:

Ale pojęcia nie mam, gdzie znaleźć plaster, wodę utlenioną, czy inną apteczkę.
Poza tym nadeszła zima:

A koledzy zauważyli czerwone włosy. Chyba ich niedoceniam.

2 comments:

MotylaNoga pisze...

Chochlik! Krasnoludki nie umieją malować!

(zdjęcia włosów nie dostałam...)

Anonimowy pisze...

ja tylko chciałam powiedzieć, że jakby dodać na starym blogu jedną notkę w listopadzie i jedną w grudniu, to linki archiwalne wyglądałyby ładniej - a tak mają wygryziony prawy górny róg ;D :D :D