10 cze 2011

Reykjavik story continued. (napisane 24 maja)

Algierscy piraci. Dopłynęli do Islandii parę wieków temu, wybili trochę ludności, a resztę wzięli do niewoli. Od tamtego czasu w Islandii obowiązywało prawo, wg którego można bezkarnie zabić muzułmanina.
'On 16th of July 1627, 300 Algerian pirates attacked Vestmannaeyjar. The pirates spent three nights there. They captured people, tied them on their hands and feet, killed the ones who fought back and went after the people who had fled to the mountains. They captured 234 people and brought them to Algeria, they killed 36 people but 200 people were able to hide. This was a very tragic event in the history Vestmannaeyjar and of course also for all Iceland. Later other pirates attacked other places in Iceland.'
Cytat za: http://waterfire.fas.is/Iceland/Sagaislands.php
Na przemieściach Reykjaviku są blokowiska. Niebrzydkie (jak na blokowiska), ale o bardzo polskim wyglądzie.
Podczas piwa z naszym przewodnikiem każdy opowiadał trochę o sobie. Japończyk opowiadał co robił w trakcie ostatniego trzęsienia ziemi. Szło to mniej więcej tak: byłem na uczelni w trakcie laboratorium. W jednej ręce trzymam jeżowca, a w drugiej fiolkę z kwasem. I wtem zatrzęsła się ziemia. Wybiegłem z budynku, udałem się do miejsca zbiórki, a potem do rana wracałem na piechotę do domu. Podobno jeżowiec przeżył.
Kierowca-przewodnik zademonstrował nam też, że: można poprosić na stacji benzynowej o pożyczenie słuchawki telefonu stacjonarnego i normalnie pogadać, przy wjeżdżaniu w chmurę pyłu wulkanicznego zatrzymał machając samochód nadjeżdżający z naprzeciwka, zapytał jak jest dalej, dostał od tamtych ludzi aparat ze zdjęciami (jakaś wypasiona lustrzanka tak btw), wziął ten aparat, wsiadł do naszego busiku, pokazał nam zdjęcia i dopiero oddał. Wszystko na środku drogi. Za nami utworzył się kilkusamochodowy korek, ale mimo że cała operacja trwała kilka minut nikt nie zatrąbił!
Koreanka, której intonacji będzie mi na pewno brakować jak stąd wyjadę,
inaczej rozmawia z rodzicami, a inaczej z nami, bo starszym należy się szacunek. Owszem wszyscy to robimy w jakimś stopniu, ale trzeba ją usłyszeć by docenić różnicę. :)

0 comments: