Kiedy byłam mała dziwiłam się dlaczego moi rodzice dyskutują z przyjaciółmi na imprezach o polityce. Dlaczego skoro się nie widzieli kilka miesięcy, kłócą się o to kto ma racje w kwestii dekomunizacji, zamiast opowiadać sobie co się wydarzyło przez ten czas, bawić się razem. |
16 gru 2011
TGIF
by Meg at 22:11 2 comments
Labels: women's world
1 paź 2011
Bo zawsze może być lepiej. :)
Przed wyjazdem na urlop porządkuję papiery, robię na dysku miejsce na nowe zdjęcia. Znajduję takie perełki i po raz kolejny mam ochotę znaleźć jakieś bóstwó, któremu mogłabym podziękować za naszą trudną (bo kilometry), fantastyczną (bo ludzie), absurdalną (bo TAK!) bifurkację. Ale to chyba po prostu my sami. :) |
by Meg at 12:51 0 comments
Labels: hermetyczne
11 wrz 2011
Reykjavik story. The last part.
Notatki z Islandii znalezione po kilku miesiącach. A ponieważ powinnam teraz robić mnóstwo innych rzeczy, więc. :) |
by Meg at 13:42 0 comments
4 wrz 2011
Bo pewne rzeczy po prostu są proste.
Czyli dopadł mnie stres, ludziowstręt i krytycyzm ponad wszelką miarę. I tak się wożę z całą masą przemyśleń, wkurzeń, niezadowolenia przede wszystkim z siebie. Na parapecie koło łóżka postawiłam pocztówkę z Islandii z napisem 'to soak your head in water'. Więc w poczuciu, że trzeba przetrwać, przespać, przeczekać trzeba mi chodzę na basen, zanurzam głowę, pozwalam na chwilę niemyślenia. W pozostałych chwilach wałkuję we łbie mnóstwo różnych co, po co, dlaczego i skąd. Wałkowanie na wszystkie strony nie pomaga. Ulga przychodzi w najmniej spodziewanym momencie, z najmniej spodziewanej strony - budzę się z krzykiem z koszmaru sennego i wtem - eureka! Już wiem co mi dolega, co powoduje zaciskanie szczęk, napinanie mięśni i nieustającą chęć wyprasowania sobie mózgu żelazkiem. |
by Meg at 19:22 2 comments
Labels: hermetyczne, wzrusz
10 cze 2011
Reykjavik story continued. (napisane 24 maja)
Algierscy piraci. Dopłynęli do Islandii parę wieków temu, wybili trochę ludności, a resztę wzięli do niewoli. Od tamtego czasu w Islandii obowiązywało prawo, wg którego można bezkarnie zabić muzułmanina. |
by Meg at 03:23 0 comments
Reykjavik, początek drugiego tygodnia (napisane 24 maja)
Garść notatek z telefonu. Jeśli się będę powtarzać to trudno. :) |
by Meg at 03:22 0 comments
Będąc wolontariuszem na Islandii. (napisane 19 maja)
Wolontariat kojarzył mi się z pomaganiem tym, którzy tej pomocy potrzebują. Tutaj patrzą na to zupełnie inaczej. Wolontariat to okazja do zrobienia czegoś na co nie ma pieniędzy, albo ludzi chętnych do pracy. Wolontariusze w Islandii malują płoty, murki, sprzątają po zimie tereny zielone, sadzą kwiatki, organizują teatrzyk dla dzieci, pomagają tutejszej organizacji przyjmującej wolontariuszy w jej codziennym funkcjonowaniu. |
by Meg at 03:20 0 comments
Reykjavik. Drugi dzień. (napisane 17 maja)
Tutejsza biblioteka publiczna to jeden z większych budynków w centrum. Ma 5 pięter. Zanim doszłam do tej biblioteki (mieści się tam muzeum fotografii) pogoda się zmieniła z pięknego słońca najpierw w deszcz, a potem deszcz ze śniegiem. Miałam do przejścia może 700 metrów. |
by Meg at 03:19 0 comments
Reykjavik. Dzień pierwszy. (napisane 16 maja)
Localsi naprawdę chodzą w tych tradycyjnych swetrach. Chyba sobie taki kupię. :) |
by Meg at 03:17 0 comments
Termofil na kole podbiegunowym. :) (napisane 20 maja)
Jest zimno. Z dnia na dzień coraz zimniej i wietrzniej. Brrr! Ale mimo to termofilom nie jest tu źle. Mimo że na dworze dziś jest 3-4 stopnie w każdym pomieszczeniu jest miłe 25 stopni. Jak się leży w termalnym basenie, to nie przeszkadza nawet to, że basen jest odkryty. :) |
by Meg at 03:15 0 comments
O zajęciach Islandczyków. (napisane 19 maja)
Islandczycy nie mają problemów z czytelnictwem. W centrum handlowym były 3 empiki. Biblioteki są duże i widoczne, podobnie księgarnie i antykwariaty. |
by Meg at 03:13 0 comments
Takie różne z Kopenhagi (napisane 16 maja)
Ostatni wyjazd, czyli Hongkong wysoko postawił poprzeczkę jeśli chodzi o warunki sanitarne. Za to Kopenhaga pokazała,że można być termofilem w niesprzyjającym klimacie. Tamtejsze toalety publiczne są ogrzewane. W maju. |
by Meg at 03:13 0 comments
Wróciłam z Islandii
Ponad dwa tygodnie jakie spędziłam w Reykjaviku wydają mi się snem; filmem, którego ostatnia kopia zaginęła, więc pozostały tylko wspomnienia. Kafejka przy głównej ulicy Reykjaviku: P.S. Dla tych, którzy nie czytali notek na FB wrzucam i tu moje zapiski "na gorąco z Islandii". |
by Meg at 03:12 0 comments